Domy kultury niechętnie wydatkują pieniądze na licencje do scenariuszy teatralnych.

Czy brak wsparcia dla rodzimych dramatopisarzy szkodzi kulturze?

Brak wsparcia dla rodzimych dramatopisarzy a kondycja kultury

Wiele domów kultury w Polsce z niechęcią wydaje pieniądze na licencje do scenariuszy teatralnych. W efekcie amatorskie teatry sięgają po teksty znajdujące się w domenie publicznej lub tworzą własne, często niedopracowane spektakle. Taka praktyka nie tylko ogranicza rozwój lokalnej sceny teatralnej i prowadzi do jej stagnacji, ale także negatywnie wpływa na rozwój polskiej dramaturgii współczesnej.

Problem finansowania sztuki

Niechęć domów kultury do zakupu licencji wynika często z przekonania, że jest to zbędny wydatek. Chociaż w wielu przypadkach budżety tych instytucji są wystarczające, to dyrekcja traktuje teatr amatorski jako działalność poboczną, nie wartą uwagi. Organizatorzy spektakli preferując darmowe scenariusze, argumentują, że spektakle z założenia oferowane są publiczności nieodpłatnie, tak więc nie ma więc sensu ponoszenie opłat za licencję. Choć darmowy dostęp do kultury wydaje się szlachetną ideą, prawda jednak bywa inna – niebiletowane spektakle zdejmują odpowiedzialność z organizatorów. Kierownicy instytucji kulturalnych, nie czując presji finansowej, często nie dbają o jakość przedstawień. Brak konieczności przyciągnięcia płacącej publiczności sprawia, że wybierane są najtańsze rozwiązania; amatorskie scenariusze, niska jakość inscenizacji i brak profesjonalizmu, co w konsekwencji zniechęca widzów do uczestnictwa w kulturze. Drugim argumentem „grania za darmo” – często używanym – jest upowszechnianie kultury jak najszerszemu gronu lokalnej społeczności idea szczytna jednak krótkowzroczna. sami Dyrektorzy oraz instruktorzy grup teatralnych nie pracuję za darmo z nieznanych powodów oczekują tego od dramatopisarzy. Twierdzą, że mają misję ale kosztami obarczają aktorów amatorów oraz autorów.

Notatka na marginesie

Niebiletowane spektakle sprawiają, że kierownicy instytucji kulturalnych nie czują się zobowiązani do dbania o jakość przedstawień.

3. Długofalowe konsekwencje takiego postępowania dla kultury:

Kultura, która unika inwestowania w nowe dzieła, zamyka się w stagnacji i powtarzalności. Długofalowo może to wpłynąć na zmniejszenie zainteresowania teatrem w społeczeństwie, zwłaszcza wśród młodych widzów, którzy często chcą oglądać spektakle odnoszące się do ich doświadczeń.

Należy więc uznać, że niechęć do inwestowania w profesjonalne scenariusze niesie ze sobą negatywne konsekwencje nie tylko dla twórców ale i odbiorców kultury:

  1. Ograniczony repertuar – Grupy teatralne zmuszone są do korzystania z tekstów, które są darmowe lub przeszły do domeny publicznej, co ogranicza różnorodność spektakli i nie sprzyja rozwijaniu współczesnego dramatu.
  2. Brak wsparcia dla dramatopisarzy – Autorzy nie mają motywacji do tworzenia nowych dzieł, jeśli nie widzą szansy na ich wystawienie i zarobek.
  3. Amatorskie rozwiązania – Zamiast korzystać z profesjonalnych tekstów, grupy często tworzą własne scenariusze, co może prowadzić do niższego poziomu artystycznego (choć zdarzają się wyjątki).
  4. Odpływ talentów – Brak środków na licencje i wynagradzanie dramatopisarzy może sprawić, że twórcy przestaną pisać dla teatrów lokalnych i poszukają szansy gdzie indziej.

Notatka na marginesie

Tworzenie sztuki wymaga czasu i zaangażowania, a bez środków na życie artyści często zmuszeni są do rezygnacji z działalności twórczej na rzecz innych, bardziej dochodowych zajęć.

Nie dostrzega się również, że widzowie są skłonni zapłacić za wartościowe widowisko, jeśli tylko zostanie ono profesjonalnie przygotowane. Tworzenie niskiej jakości przedstawień zamyka drogę do sprzedaży biletów i usprawiedliwia ignorancję w zakresie zarządzania teatrem. Usprawiedliwieniem braku wiedzy, jest twierdzenie z okresu PRL, że kultura powinna być „dla ludu” i za darmo, zaś amatorska nie może być dochodowa. W ten sposób nie tylko ogranicza się rozwój lokalnej sceny teatralnej, ale także podtrzymuje mit, że teatr w domach kultury nie może funkcjonować na zasadach ekonomicznej samowystarczalności.

Niekompetencja kadry zarządzającej

Jednym z głównych powodów tego stanu rzeczy jest fakt, że dyrektorzy domów kultury często nie są przygotowani do pełnienia swoich funkcji. Brak zainteresowania teatrem, niewiedza o jego funkcjonowaniu oraz ignorowanie potencjału finansowego prowadzą do pomijania możliwości, jakie daje biletyzacja spektakli. Wielu decydentów nawet nie rozważa sprzedaży biletów jako sposobu na poprawę kondycji finansowej placówek pozwalającej nie tylko na pokrycie kosztów licencji, ale również rekwizytów, scenografii czy promocji. Tymczasem sekcje teatralne mogą być jednymi z nielicznych, które generują zwrot kosztów swojego istnienia. Mimo to są traktowane jako działalność poboczna, zamiast stać się jednym z kluczowych filarów działalności kulturalnej.

Notatka na marginesie

Sekcje teatralne to jedne z nielicznych w domach kultury, które mogą generować zwrot kosztów swojego istnienia


Takie podejście szkodzi kulturze, a w szczególności młodym dramatopisarzom, rozwojowi lokalnych grup teatralnych i widzom. Brak finansowego wsparcia dla artystów przez domy kultury i oferowanie wydarzeń kulturalnych za darmo w dłuższej perspektywie szkodzi kulturze. To rzeczywiście podcinanie gałęzi, na której siedzą zarówno instytucje kulturalne, jak i sami twórcy. Oto dlaczego:

Wpływ niskiej jakości ofert kulturalnej

1. Negatywne pierwsze wrażenie

Osoby, które po raz pierwszy mają styczność z teatrem, koncertem czy wystawą o niskim poziomie artystycznym, mogą uznać, że cała kultura jest nudna lub niewartościowa. Może to prowadzić do unikania podobnych wydarzeń w przyszłości.

2. Brak emocji i zaangażowania

Wysokiej jakości spektakle i wydarzenia kulturalne potrafią wzbudzić emocje, poruszyć widza i skłonić go do refleksji. Niska jakość wykonania sprawia, że odbiorcy nie angażują się, czują się rozczarowani i nie widzą wartości w takich przeżyciach.

3. Utrata zaufania do instytucji kultury

Jeśli domy kultury, teatry czy galerie sztuki regularnie organizują wydarzenia na niskim poziomie, widzowie przestają im ufać i rezygnują z uczestnictwa. W rezultacie instytucje te tracą publiczność, co jeszcze bardziej pogarsza ich sytuację finansową i artystyczną.

4. Efekt domina – spadek zainteresowania kulturą w społeczeństwie

Kultura działa na zasadzie rekomendacji – ludzie polecają sobie dobre wydarzenia. Jeśli dominuje niska jakość, nie ma czego polecać, a zainteresowanie kulturą stopniowo maleje.

5. Zniechęcenie potencjalnych talentów

Młodzi artyści i twórcy, widząc niski poziom lokalnych wydarzeń kulturalnych, mogą czuć się niedocenieni i szukać innych ścieżek kariery, zamiast rozwijać swoje umiejętności w kraju.

Podsumowanie

Jakość kultury ma ogromne znaczenie. Jeśli ludzie uczestniczą w wartościowych wydarzeniach, chętniej wracają i angażują się w życie kulturalne. Inwestowanie w wysoką jakość spektakli, koncertów czy wystaw to nie tylko sposób na przyciągnięcie widzów, ale też na budowanie trwałej, świadomej społeczności kulturalnej.


Brak wsparcia młodych artystów

1. Brak środków = brak nowych treści

Jeśli dramatopisarze, reżyserzy i inni twórcy nie otrzymują wynagrodzenia za swoją pracę, nie mają motywacji do dalszej działalności. Tworzenie sztuki wymaga czasu i zaangażowania, a bez środków na życie artyści często zmuszeni są do rezygnacji z działalności twórczej na rzecz innych, bardziej dochodowych zajęć. W efekcie teatr amatorski traci dostęp do nowych tekstów, a scena kulturalna zamiera.

4. Wpływ na długofalowy rozwój kultury

Brak inwestycji w twórców oznacza brak rozwoju całego środowiska artystycznego. Jeśli dramatopisarze przestaną pisać, teatry amatorskie będą zmuszone grać w kółko te same sztuki z domeny publicznej lub sięgać po niedopracowane scenariusze amatorskie. Efektem będzie spadek zainteresowania widzów i marginalizacja teatru jako ważnej formy sztuki.

2. Oferowanie kultury za darmo dewaluuje jej wartość

Gdy wydarzenia kulturalne są stale darmowe, ludzie zaczynają je postrzegać jako coś mało wartościowego. Tymczasem kultura ma swoją cenę – tak samo jak każda inna usługa. Brak odpłatności powoduje też, że organizatorzy nie mogą inwestować w jakość spektakli, promocję, czy wynagrodzenia dla twórców, co prowadzi do obniżenia poziomu wydarzeń.

3. Instytucje kultury tracą potencjalne źródła dochodu

Domy kultury, które nie wprowadzają biletyzacji, tracą szansę na dodatkowe finansowanie. Wiele sekcji teatralnych mogłoby samodzielnie się utrzymywać, gdyby tylko dyrektorzy instytucji kultury podeszli do zarządzania nimi w sposób bardziej ekonomiczny. Inwestowanie w wartościowe treści i sprzedaż biletów to strategia, która pozwala nie tylko pokrywać koszty licencji, ale także rozwijać działalność artystyczną.

Podsumowanie

Niepłacenie artystom, unikanie zakupu licencji i oferowanie kultury wyłącznie za darmo to strategia krótkowzroczna i destrukcyjna. Kultura musi być postrzegana jako wartość, a jej tworzenie – jako praca wymagająca wynagrodzenia. Jeśli nie zadbamy o systemowe wsparcie dla dramatopisarzy i innych twórców, ryzykujemy, że w przyszłości nie będzie czego wystawiać, a domy kultury staną się pustymi budynkami z niskiej jakości wydarzeniami, które nie przyciągają widowni.

Jak można to zmienić?

Aby poprawić sytuację, należy podjąć konkretne działania:

  • System dofinansowań – stworzenie funduszu wspierającego zakup licencji na współczesne scenariusze.
  • Promocja młodych talentów – organizacja konkursów dramatopisarskich, które pozwoliłyby na upowszechnianie najlepszych tekstów.
  • Współpraca domów kultury z dramaturgami – zamawianie nowych sztuk i finansowanie ich wystawienia.
  • Edukacja dyrektorów domów kultury – podkreślanie roli teatru jako ważnego elementu działalności kulturalnej i ekonomicznego potencjału sprzedaży biletów.

Inwestycja w kulturę to inwestycja w przyszłość

Wspieranie rodzimych dramatopisarzy to nie tylko kwestia finansowa, ale także dbałość o rozwój kultury narodowej. Sztuka teatralna od wieków odzwierciedlała rzeczywistość społeczną i kształtowała tożsamość narodową. Jeśli nie zadbamy o rozwój współczesnej dramaturgii, możemy doprowadzić do jej marginalizacji – stracić ważną część naszej kulturowej spuścizny.

Czy nadszedł czas na zmiany w finansowaniu teatru amatorskiego w Polsce? To pytanie, które warto poddać szerokiej debacie.